niedziela, 30 grudnia 2012

Rozdział 1

"Ta idiotka odebrała mi kolejnego chłopaka. Mam tego dosyć..."- Diana.
Rebecca rzuciła przyjaciółce wściekłe spojrzenie. Ta tylko odwróciła wzrok i skupiła się na lekcji.
Walki z Beily były niepotrzebne i zazwyczaj przez Dianę, przegrane. Wolała znów nie ryzykować, i pogodzić się z faktem że Will McCors to teraz chłopak brunetki.
Florie rzuciła przyjaciółce kartkę, na której napisane było:
Zajmę się tą jędzą : ) .
                                              Nie przejmuj się ;*
Diana uśmiechnęła się słabo na widok świstka i schowała go do kieszeni. Florie posłała jej wesołe spojrzenie. Dziewczyna znów odwróciła wzrok. 
Cieszyła się w tym momencie, że ma takie przyjaciółki. Czasami potrafiły i jej dogryźć, ale jeżeli chodzi o takie sprawy, są wspaniałe.


Po lekcjach, Diana czekała na Jack'a. Gdy zauważyła jak chłopak wychodzi z klasy, ruszyła do wyjścia. On ją dogonił i zaczął rozmowę.
- Znowu ONA...- Powiedział chłopak niepewnie z odrobinką wściekłości w głosie.
- No...- Potwierdziła Diana, zarzucając torbę na ramię.
Za przyjaciółmi szło jeszcze parę osób. Np. paczka znajomych. Śmiali się i najwyraźniej obgadywali brunetkę i jej przyjaciela. Nie przejęła się tym za bardzo. Odwróciła się na chwilę i zrobiła minę typu "Znowu?! To już się robi nudne..." . Była to oczywiście wesoła jak gdyby nigdy nic, Beily i jej chłopak- Will.
Chłopak posmutniał, gdy Diana odwróciła się patrząc na parę. Było mu smutno, ale urok Beily wygrywał z tym uczuciem.
- Nie powinnaś jej tak dawać sobą pomiatać...- Rzekł Jack.
- Ona mnie nie obchodzi.- Odparła wesoło dziewczyna. Była to jednak udawana radość. Była załamana, że Beily znów wygrała.
Wpadł jej nagle do głowy pomysł...
Rzuciła się na szyję przyjacielowi i pocałowała go śmiejąc się w policzek. Will i Beily przyglądali się tej sytuacji ze zdziwieniem. Naszło ich nieopanowane uczucie wściekłości.
Brunetka dalej śmiała się, wariując z chłopakiem.


- Niezłe przedstawienie dzisiaj zrobiłaś, "skarbie"...- Powiedział śmiejąc się Jack.
Diana parsknęła śmiechem, przypominając sobie miny zdezorientowanych znajomych.
- A skąd wiesz, że to było przedstawienie?- Spytała po chwili, kładąc jedną rękę na ramieniu chłopaka. Oboje się zaśmiali.
- Pójdę już.- Rzucił brunet, kierując się do swojego domu.
Dziewczyna weszła do domu i pobiegła do swojego pokoju.
Przebrała się i zeszła na ganek. Poprawiła fryzurę i wyszła z domu.
Umówiła się z Florie, więc poszła do mieszkania przyjaciółki.

Drzwi otworzyła jej Posher, ubrana tak.
Diana weszła do mieszkania przyjaciółki i momentalnie się wściekła.
W domu było dużo osób z jej liceum, głośna muzyka, jedzenie i napoje... Impreza, jednym słowem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz